Elektromechaniczny system odzysku

[qwertyalfa]

Hej, dawno już nie pisałem na forum. W związku z obecną sytuacją i sprawami prywatnymi nie miałem możliwości przeprowadzania startów ani pracy nad rakietami. Ale teraz zabrałem się za budowę mechanicznego systemu odzysku do rakiety. Na razie to będzie wersja demonstracyjna, która nie będzie zamontowana na rakiecie (mam tylko Arduino Uno, a ono nie wejdzie do rakiety). Całość jest oparta na spreżynujących drzwiczkach w boku korpusu, które są trzymane przez "haczyk" serwa wystający z korpusu. Do tego będzie czujnik startu zrobiony z klamerki do prania i timer. Prawdopodobnie altimetr byłby lepszy, ale chciałbym spróbować zrobić to jakoś inaczej. Czyli: czujnik wykrywa start, komputer pokładowy odlicza odpowiedni czas, serwo się zwalnia, drzwiczki się otwierają i spadochron wypada.
No i podobnie jak AMUR1 1/2 jest to zrobione z tuby po lotniskowych mentosach

[Vigoniusz]

Fajny pomysl, a moze zamiast gumki na zewnatrz dac w srodku dlugie ale male sprezynki? Wtedy po zwolnieniu serwa wypchnęłyby nie tylko drzwiczki ale i czasze spadochronu.

[qwertyalfa]

Jest to ciekawy pomysł nad którym nawet myślałem. Ale z moich dotychczasowych eksperymentów wynika, że nie jest to konieczne, ponieważ odpowiednio złożony spadochron jest w stanie sam się wypchnąć z komory. Niemniej planuję zastosować podobny system w swojej następnej rakiecie i tam pewnie użyję sprężyn do wypchnięcia spadochronu.

[Vigoniusz]

fajnie, powodzenia!

[qwertyalfa]

Dzisiaj odbył się pierwszy test systemu w locie. Niestety nie wszystko poszło niezgodnie z planem. Coś poszło źle i rakieta poleciała niżej niż planowałem. Przez to system otworzył spadochron nisko nad ziemią. Nie zdążył się on otworzyć i rakieta zaliczyła twarde lądowanie, przy którym ułamał się jeden ze stateczników. Zapomniałem także włożyć do rakiety waty ochronnej (rakieta długo stała nieużywana i myślałem, że już wcześniej włożyłem tam watę ). Przez to sznur elastyczny trochę się przypalił więc będę musiał go naprawić.
Z plusów najważniejsze jest to, że rakieta wykryła start i odliczanie zadziałało jak powinno.

Wnioski:
Przy następnych startach zamierzam użyć mocniejszego silnika, dzięki czemu rakieta poleci wyżej, oraz dać większy zapas odliczania do otwarcia spadochronu.

Po obejrzeniu nagrań sobaczyłem, że rakieta zaliczyła dosyć bliskie spotkanie ze stadkiem wróbli, które przestraszył dźwięk startu. Na szczęście żaden z nich nie zderzył się z rakietą.

[Vigoniusz]

Podrzuć filmik jak masz

Space is hard zdarza się. Może zrób sobie komputer ktory otworzy spadochron po wykryciu opadania, jak Altek, który tutaj dodałem na forum.

[qwertyalfa]

Tu masz filmik: https://youtu.be/GMPE42ZMr7g

Prawda: brak porażek oznacza brak postępu

Myślałem nad użyciem altimetru, ale chciałem spróbować czegoś nowego Zostanie przeprogramować komputer pokładowy i spróbować jeszcze raz

[Vigoniusz]

No i super. Spokojnie na tym sznurku puszczaj. Obklej taśmą izolacyjną go w tym miejscu. Symulowales w open rocket takze te kamere?

[qwertyalfa]

W sumie to nie i to był mój błąd Spróbuję z zasymulowaną kamerką i zobaczę jak bardzo różnią się wyniki i czy ma to realny wpływ na charakterystykę lotu.