Witam wszystkich! Ja pierwszy raz na forum i proszę o wybaczenie jeżeli pytanie podobne już padło ale nie udało mi się samodzielnie odnaleźć odpowiedzi.
Otóż jak zauważyłem, większość modelarzy buduje silnik rakietowy jako taki i montuje go w korpusie rakiety, który to z kolei zawiera wszelkie oprzyrządowanie typu spadochron, elektronikę itd. Ale dlaczego nie stosuje się wersji w której korpus jest jednocześnie silnikiem w celu uniknięcia zbędnego wzrostu masy i dublowania materiału? Bo przecież jak ładujemy silnik w korpus to mamy niepotrzebnie podwójne ścianki, dodatkowe wzmocnienia i mocowania. Dokonując integracji silnika i korpusu, zmniejszamy przekrój czołowy (zyskujemy dzięki temu mniejszy opór aerodynamiczny) i zmniejszamy masę całkowitą rakiety. Jaka jest zaleta konstrukcji modułowych?
Razem czy osobno: korpus i silnik.
- jaskiniowiec
- Administrator
- Posty: 2379
- Rejestracja: niedziela, 30 sty 2011, 18:30
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Podstawową zaletą jest różnica masy. Silniki wymagają obudowy ciśnieniowej, a co za tym idzie dość grubej. Korpus może być cienki. Rozważmy wariant silnika o średnicy 30mm z rury Al o grubości ścianki 2 mm. Troche toto waży, dlatego też lepiej zostawić w rakiecie np 30cm takiej rury jako korpus silnika, niż np 120cm takiej rury jako korpus silnika i całej rakiety zarazem. Dodatkowym problemem jest to, ze wobez sporej masy a zazwyczaj małej średnicy rury na silnik, może byc pewien dyskomfort w rozmieszczeniu w takiej rurze elementów spadochronu (dość sporego najczęściej) i innych elementów. Dodatkowo rakiety nie są robione wyczynowo, więc zwiększenie średnicy zazwyczaj sporo więcej ułatwia niż utrudnia. I to właściwie tyle.
Oczywiście można zrobic tak jak myślisz, wysokość uzyskana powinna być większa ze względu na mniejsze opory w powietrzu. Ale tak swoją droga, w razie awarii spadochronu...czym wolał byś zerwać? Rynną z PCV czy kawałem grubej aluminiowiej rury? Tak więc względy bezpieczeństwa też mają tu znaczenie. Pamiętam jedną rakietę konstrukcji całkowicie metalowej wykonanej przez Ksarda. Odpaliła, poleciała, zniknęła z oczu, nawet nie szukaliśmy.
Oczywiście można zrobic tak jak myślisz, wysokość uzyskana powinna być większa ze względu na mniejsze opory w powietrzu. Ale tak swoją droga, w razie awarii spadochronu...czym wolał byś zerwać? Rynną z PCV czy kawałem grubej aluminiowiej rury? Tak więc względy bezpieczeństwa też mają tu znaczenie. Pamiętam jedną rakietę konstrukcji całkowicie metalowej wykonanej przez Ksarda. Odpaliła, poleciała, zniknęła z oczu, nawet nie szukaliśmy.
- robercik
- Supersonic PROFI
- Posty: 1362
- Rejestracja: niedziela, 30 sty 2011, 18:30
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Pomysł zintegrowania silnika i korpusu jest znakomity. W ten sposób ma być wykonany człon drugi rakiety do lotu na 10 km. I nie chodzi wcale o to aby z rury 2mm grubości wykonywać cały korpus, lecz o to aby silnik stanowił jednocześnie korpus na swoim odcinku. Dalej można zamontować redukcję i połączyć silnik z właściwym korpusem.
Uważam że dla małych modeli wymagajacych małych silniczków można się pobawić, natomiast gdy chcemy napędzić rakietę potworem o średnicy 50mm - jak najbardziej, zamiast np. 2,5km pułapu dla kalibru 100mm natychmiast mamy 4,5km
Kłopot stanowi w takiej sytuacji zamocowanie stateczników. Zwłaszcza gdy rakieta może przekroczyć prędkość dźwięku. Jakiś pomysł mam, ale jak to wyjdzie jeszcze nie wiem.
Ostatnie pomorskie próby z paliwem marszowym pokazują że prawdopodobnie można zbudować drugi człon rakiety z jednego kawałka rury alluminiowej fi 60mm o grubości ścianki 1,2 mm. Wytrzymałość takiej rury (Pa38) na ciśnienie to 85 atm. Skoro do pracy paliwa marszowego wystarczy 30atm mamy lekki (niecałe 0,6kg/mb), sztywny i wytrzymały korpus znoszący reżim pracy silnika marszowego.
pzdr
Uważam że dla małych modeli wymagajacych małych silniczków można się pobawić, natomiast gdy chcemy napędzić rakietę potworem o średnicy 50mm - jak najbardziej, zamiast np. 2,5km pułapu dla kalibru 100mm natychmiast mamy 4,5km
Kłopot stanowi w takiej sytuacji zamocowanie stateczników. Zwłaszcza gdy rakieta może przekroczyć prędkość dźwięku. Jakiś pomysł mam, ale jak to wyjdzie jeszcze nie wiem.
Ostatnie pomorskie próby z paliwem marszowym pokazują że prawdopodobnie można zbudować drugi człon rakiety z jednego kawałka rury alluminiowej fi 60mm o grubości ścianki 1,2 mm. Wytrzymałość takiej rury (Pa38) na ciśnienie to 85 atm. Skoro do pracy paliwa marszowego wystarczy 30atm mamy lekki (niecałe 0,6kg/mb), sztywny i wytrzymały korpus znoszący reżim pracy silnika marszowego.
pzdr
Wystarczyło by koniec silnika nagwintować od wewnątrz i "głowicę" rakiety ze spadochronem wkręcać w silnik - uzyskamy modułową konstrukcję. W takiej sytuacji silnik może być pancerny, a wkręcana głowica wykonana z lekkiego kompozytu. Przynajmniej tak teoretyzuje
Dziękuje za liczne odpowiedzi Zdecydowanie naświetliło mi to lepiej sprawę.
A pytam dlatego, że raczej myślę o modelarstwie wyczynowym i na razie rozgryzam wszystko teoretycznie wychodząc z założenia - "myślenie nie kosztuje". A wezmę się za działanie jak wystarczająco zbadam tematykę
Dziękuje za liczne odpowiedzi Zdecydowanie naświetliło mi to lepiej sprawę.
A pytam dlatego, że raczej myślę o modelarstwie wyczynowym i na razie rozgryzam wszystko teoretycznie wychodząc z założenia - "myślenie nie kosztuje". A wezmę się za działanie jak wystarczająco zbadam tematykę