Kacper pisze:A mi się wydaje, że skoro jest oddalona o 20 lat świetlnych to lecąc tam z prędkością światła nie zestarzejemy się w ogóle (pomijając to, że potrzeba nieskończonej ilości energii do rozpędzenia się). Natomiast 20 lat minie dla obserwatorów na Ziemi.
Mówimy tu o tzw Paradoksie Bliźniąt. Zamiast omawiać to, posłużę się gotowym tekstem
na podstawie artykułu w http://www.bryk.pl[justify]Wyobraźmy sobie następujący eksperyment myślowy. W pewnym mieście na świat przychodzi para bliźniaków. Akcja opowiastki toczy się w epoce lotów kosmicznych, kiedy możliwe jest wieloletnie przebywanie w przestrzeni kosmicznej. Po urodzeniu jedno z dzieci zostaje umieszczone na statku kosmicznym , a drugie pozostaje na powierzchni naszej planety. Załóżmy , że prędkość rakiety , na której znajduje się dziecko jest bardzo duża, porównywalna z prędkością światła. Po upływie kilku lat ziemskich rakieta zawraca. Dochodzi do spotkania się braci i bliźniaków. I co się okazuje? Brat , który został na Ziemi jest zdecydowanie starszy od uczestnika wyprawy kosmicznej.[/justify]Tymczasem nie całkiem zgadza się to z założeniami obu braci. Mianowicie według brata zostającego na Ziemi to brat opuszczający planetę na statku kosmicznym będzie starzał się wolniej. Ale dla brata na statku to Ziemia oddala się od niego z prędkością bliską prędkości światła i ma on prawo zakładać, że to brat na Ziemi będzie starzał się wolniej. Nie jest jednak możliwe równoczesne spełnienie obu założeń. Stąd bierze się paradoks, oczywiście przy założeniu, że żaden z układów odniesienia nie jest wyróżniony. Tymczasem układ związany z rakietą poruszającą się z przyspieszeniem nie jest układem inercjalnym. Następuje więc w nim dodatkowy efekt zwany dylatacją czyli wydłużeniem czasu.Tak więc w rzeczywistości paradoks zanika gdy zarzuci się próbę wyjaśnienia tej sytuacji w oparciu o szczególną teorię względności , która odnosi się do układów inercjalnych.Ten eksperyment myślowy poniekąd został wcielony w życie. Tyle tylko, że ludzi zastąpiły identyczne zegary atomowe. Miało to miejsce w roku 1971. Wtedy to dwaj fizycy ze Stanów Zjednoczonych wpadli na pomysł umieszczenia czterech zegarów atomowych na pokładzie odrzutowca. Natomiast cztery identyczne zegary pozostawiono w celach porównawczych na powierzchni Ziemi. Start odrzutowca miał miejsce w Waszyngtonie. Po starcie odrzutowiec wykonał dwa okrążenia wokół naszej planety po czym powrócił na Ziemię. No i okazało się , ze Einstein miał rację. Różnica w czasie pokazywanym przez zegary , które powróciły z przestrzeni kosmicznej i czasu mierzonego na Ziemi wynosiła około 300 miliardowych sekundy. Wydaje się, że jest to nieskończenie mała różnica, niemniej jednak świadcząca o prawdziwości teorii Einsteina.