Witam, planuję zbudować rakietę. korpus miał by być z rury pcv 50mm 98cm długość + czubek z pianki ogrodniczej (pokrytej czymś) i stateczniki. Była by podzielona na 3 sekcje (mniej więcej równe ok.30cm) dolna na silnik, środkowa na elektroniczne pierdoły i górna na spadochron. Czy takie coś poleci czy trzeba coś w tym zmienić (długość średnice itp.) i jaki powinien być do tego silnik?
To mój pierwszy post na tym forum więc proszę o wyroumiałość i konstruktywną krytykę
Moja rakieta
- jaskiniowiec
- Administrator
- Posty: 2379
- Rejestracja: niedziela, 30 sty 2011, 18:30
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
-
- ******
- Posty: 94
- Rejestracja: niedziela, 30 sty 2011, 18:30
Hmmmm....wymiary...często trzeba je też dobierać do wagi poszczególnych elementów ponieważ po złożeniu może okazać się, że rakieta nie ma zachowanego środka ciężkości(min 1.5 kalibru rakiety przed środkiem parcia. Co do silnika to oczywiście zależy co chcesz na nim osiągnąć. Najlepiej zaprojektuj rakietę w SpaceCadzie(chyba tak to się pisze?:D). To udzieli Ci odpowiedzi na Twoje pytania(powinno) :wnik:
- robercik
- Supersonic PROFI
- Posty: 1362
- Rejestracja: niedziela, 30 sty 2011, 18:30
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Wejdzie Ci do rakiety silnik na 300g karmelka, nawet jakby był średnio udany (isp = 100) to przy tej średnicy korpusu jeśli zmieścisz się ze wszystkim w 2kg masy startowej masz lot na min. 800 m. I już zaczynają się schody - gdzie to puścić, z jakiej wyrzutni, a może na początek jednak mniejsza masa/pułap/silnik, a co jak zerwie spadochron
Jeśli swoją (przynajmniej w zamyśle) rakietę nazywasz "tym", a elektronikę pokładową od której zależy bezpieczeństwo otoczenia nazywasz "elektroniczne pierdoły" mniemam że nic jeszcze nie zbudowałeś i zgrywasz przed nami luuuzaka
Przed Tobą większe wyzwanie niż Ci się wydaje, i jeśli dojdzie jednak do realizacji zamierzeń (wykonania modelu) przekonasz się żę każdy szczegół w takiej rakiecie odgrywa dużą rolę.
Proponuję Ci na początek budowę mniejszego modelu, dobranego do silnika jaki posiadasz, zasymulowanego w jakimś programie jak sugerują koledzy, lub wyważonego na palcu wg. skazówek jakie znajdziesz w ksiażkach np. w Węgrzynie lub Elsztajnie.
Życzę żeby nie oderwało Ci stateczników od "kanalizy" (która skądinąd jest ciężkim ale dobrym materiałem na korpus)
pzdr
Jeśli swoją (przynajmniej w zamyśle) rakietę nazywasz "tym", a elektronikę pokładową od której zależy bezpieczeństwo otoczenia nazywasz "elektroniczne pierdoły" mniemam że nic jeszcze nie zbudowałeś i zgrywasz przed nami luuuzaka
Przed Tobą większe wyzwanie niż Ci się wydaje, i jeśli dojdzie jednak do realizacji zamierzeń (wykonania modelu) przekonasz się żę każdy szczegół w takiej rakiecie odgrywa dużą rolę.
Proponuję Ci na początek budowę mniejszego modelu, dobranego do silnika jaki posiadasz, zasymulowanego w jakimś programie jak sugerują koledzy, lub wyważonego na palcu wg. skazówek jakie znajdziesz w ksiażkach np. w Węgrzynie lub Elsztajnie.
Życzę żeby nie oderwało Ci stateczników od "kanalizy" (która skądinąd jest ciężkim ale dobrym materiałem na korpus)
pzdr
Te elektroniczne pierdoły to układ otwierania spadochronu (jeszcze nie wiem jaki, może bezwładnik ) , układzik z nadajnikiem radiowym (avt 1239 ) (zasilane ogniwami litowymi- lekkie, odporne na trudne warunki, no i prądodajne ). Oczywiście nie chcę od razu budować takiej sporej rakiety. Na początku zamierzam powoli budować korpus + elektronikę a później spadochron silnik itp.. Na początku trzeba zacząć od czegoś mniejszego. A co do miejsca na silnik to myślałem o silniku w rurce pp fi=30mm