Pan Stanisław, czyli szkoła w kosmosie.
: środa, 8 paź 2014, 18:46
Witam
Trudno będzie opisać tak dużo na raz. Powiem tyle: bocznymi drzwiami PTR niejako "znalazł się " na wysokości...33km. Trochę w inny sposób, bo balonowo, a nie rakietowo. Ale po kolei...
Życie to ciąg powiązanych zjawisk. Nigdy nie wiadomo, gdzie co zaprowadzi. Po konferencji "Meet the space" zorganizowanej w Krakowie, odwiedziłem pomysłodawczynię i głównego organizatora, Panią dr. Agatę Kołodziejczyk. Osóbka ta okazała się być niesamowicie żywiołowym stworzonkiem, z entuzjazmem dziecka i wiedzą naukowca. Zaprezentowałem bliżej PTR (zajęło to 2 godziny - wszak mamy już dorobek). Agata z kolei zdradziła się z pomysłem wysłania próbek biologicznych do stratosfery. I tu zadeklarowałem pomoc, bo przecież będzie potrzebna jakaś gondola, a My mamy w Krakówku jakieś możliwości. Tak więc ja (koncepcja) oraz Adam i Kacper (wykonanie) doprowadziliśmy do powstania dwóch kapsuł balonowych. Zadanie wbrew pozorom nie było tak łatwe. Konstrukcja musiała być bardzo lekka (limit 300gram), dodatkowo trzeba było testować materiały na obecność próżni i temperatury do -60 stC. Ale to wszystko przydatne pod kątem naprawdę wysokich lotów rakietowych. Tak więc jest progress. Zasada była taka: do stratosfery ma polecieć kilkadziesiąt ependorfów, czyli malutkich pojemniczków-próbówek z tworzywa. Wszystkie one mają być wystawione na działanie warunków zewnętrznych, konkretnie to temperatury i promieniowania. Ciśnienie było stałe, bo to były hermetyczne ependorfy z uszczelkami gumowymi. Jednocześnie kapsuła ma być lekka, wytrzymała i zabezpieczyć te ependorfy przed uszkodzeniem podczas lądowania. Koncepcja która zwyciężyła podczas burzy mózgów u Kacpraw firmie, to szpulka z prętami a'la globus. Brzmi odjazdowo, ale jedno zdjęcie wyjaśni wszystko: Pręty to gotowce włóno węglowe - epoksyd, materiał szpulki to EPP, do tego dwia ażurowe zamknięcia z drutem przez środek, oraz rura z poliestru z otworami wyciętymi na ependorfy. Wykonanie team Adam - Kacper, częściowo z użyciem CNC. Wykonane zostały dwie takie kapsuły, na misje dzienną i nocną. Lot balonem odbył się za sprawą fundacji "Copernicus projekt". Znana sprawa. Teren startu to obserwatorium astrogeodynamiczne CBK w Borówcu, między Poznaniem a Kurnikiem, koło wsi Robaczewo. Całość akcji była powiązana z projektem edukacyjnym "Pan Stanisław", czyli szkoła w kosmosie. Kilka linków:
1) 2) 3)
W ramach impezy, odbyły się równiez warsztaty modelarskie poprowadzone przez Piotra Sewastianika. Wystartowało kilkadziesiąt modeli. Na koniec warsztatów poleciała, jak zwykle niezawodna, "Anihilacja". Dzień była bardzo intensywny. Jak już było ciemno, poleciała pierwsza w Polsce (?) nocna misja balonowa. Podjęto próby lokalizacji balonu poprzez wykorzystanie odbłyśnika w gondoli, oraz silnego, zielonego lasera stacji astrogeodynamicznej CBK.
Było niesamowicie. Imprę obsługiwali rakietowo:Piotr, jaskiniowiec, Adam, Kacper.
A TERAZ LINK DO ZDJĘĆ
Trudno będzie opisać tak dużo na raz. Powiem tyle: bocznymi drzwiami PTR niejako "znalazł się " na wysokości...33km. Trochę w inny sposób, bo balonowo, a nie rakietowo. Ale po kolei...
Życie to ciąg powiązanych zjawisk. Nigdy nie wiadomo, gdzie co zaprowadzi. Po konferencji "Meet the space" zorganizowanej w Krakowie, odwiedziłem pomysłodawczynię i głównego organizatora, Panią dr. Agatę Kołodziejczyk. Osóbka ta okazała się być niesamowicie żywiołowym stworzonkiem, z entuzjazmem dziecka i wiedzą naukowca. Zaprezentowałem bliżej PTR (zajęło to 2 godziny - wszak mamy już dorobek). Agata z kolei zdradziła się z pomysłem wysłania próbek biologicznych do stratosfery. I tu zadeklarowałem pomoc, bo przecież będzie potrzebna jakaś gondola, a My mamy w Krakówku jakieś możliwości. Tak więc ja (koncepcja) oraz Adam i Kacper (wykonanie) doprowadziliśmy do powstania dwóch kapsuł balonowych. Zadanie wbrew pozorom nie było tak łatwe. Konstrukcja musiała być bardzo lekka (limit 300gram), dodatkowo trzeba było testować materiały na obecność próżni i temperatury do -60 stC. Ale to wszystko przydatne pod kątem naprawdę wysokich lotów rakietowych. Tak więc jest progress. Zasada była taka: do stratosfery ma polecieć kilkadziesiąt ependorfów, czyli malutkich pojemniczków-próbówek z tworzywa. Wszystkie one mają być wystawione na działanie warunków zewnętrznych, konkretnie to temperatury i promieniowania. Ciśnienie było stałe, bo to były hermetyczne ependorfy z uszczelkami gumowymi. Jednocześnie kapsuła ma być lekka, wytrzymała i zabezpieczyć te ependorfy przed uszkodzeniem podczas lądowania. Koncepcja która zwyciężyła podczas burzy mózgów u Kacpraw firmie, to szpulka z prętami a'la globus. Brzmi odjazdowo, ale jedno zdjęcie wyjaśni wszystko: Pręty to gotowce włóno węglowe - epoksyd, materiał szpulki to EPP, do tego dwia ażurowe zamknięcia z drutem przez środek, oraz rura z poliestru z otworami wyciętymi na ependorfy. Wykonanie team Adam - Kacper, częściowo z użyciem CNC. Wykonane zostały dwie takie kapsuły, na misje dzienną i nocną. Lot balonem odbył się za sprawą fundacji "Copernicus projekt". Znana sprawa. Teren startu to obserwatorium astrogeodynamiczne CBK w Borówcu, między Poznaniem a Kurnikiem, koło wsi Robaczewo. Całość akcji była powiązana z projektem edukacyjnym "Pan Stanisław", czyli szkoła w kosmosie. Kilka linków:
1) 2) 3)
W ramach impezy, odbyły się równiez warsztaty modelarskie poprowadzone przez Piotra Sewastianika. Wystartowało kilkadziesiąt modeli. Na koniec warsztatów poleciała, jak zwykle niezawodna, "Anihilacja". Dzień była bardzo intensywny. Jak już było ciemno, poleciała pierwsza w Polsce (?) nocna misja balonowa. Podjęto próby lokalizacji balonu poprzez wykorzystanie odbłyśnika w gondoli, oraz silnego, zielonego lasera stacji astrogeodynamicznej CBK.
Było niesamowicie. Imprę obsługiwali rakietowo:Piotr, jaskiniowiec, Adam, Kacper.
A TERAZ LINK DO ZDJĘĆ