Mój pierwszy silnik z metalu.
- michał93
- Podniebny Filmowiec
- Posty: 31
- Rejestracja: niedziela, 30 sty 2011, 18:31
- Lokalizacja: Toruń
Re: Mój pierwszy silnik z metalu.
Cześć,
Witam wszystkich po długiej przerwie. Dawno nic nie pisałem, ale przeglądam forum co jakiś czas. Fajny silnik, ale mam wątpliwości co do zatyczki. Z projektu wynika, że będzie bezpośrednio stykać się z ziarnem paliwa przez co utrudniony może być zapłon tej ostatniej powierzchni czołowej. Mimo, że sam nigdy nie robiłem silników z metalu tylko z pcv to u mnie między ostatnim bloczkiem paliwa, a zatyczką z cx5 zawsze stosowałem takie same przekładki z tektury jak między wszystkimi pozostałymi blokami paliwa. Czasami bloczki paliwa wychodziły mi trochę nierówne o te 0,5 mm i to właśnie w tym miejscu mógłbyś regulować grubość przekładki, żeby wszystko było dopasowane idealnie. Proponuję też zabezpieczyć wewnętrzną stronę zatyczki tekturką, żeby powierzchnia zawsze była ładna. Najlepiej całkowicie oddzielić komorę spalania od aluminium. Mógłbyś np. wkleić na silikon jakieś krążki w osłonę termiczną oddzielając ogień od zatyczki tworząc jakby silnik z tektury schowany w silniku z aluminium. To samo tyczy się przestrzeni między pierwszym ziarnem, a dyszą. Zawsze kształtowałem dyszę w ten sposób, aby ziarno nie stykało się z nią bezpośrednio tylko był mały dystans na przekładkę. Proponuje też użyć niewielkiej ilości silikonu między osłoną termiczną, a dyszą. Ale myślę, że i tak będzie ok bo karmelek nie jest, aż tak gorący jak zpp, którego zazwyczaj używam.
Pzdr
Witam wszystkich po długiej przerwie. Dawno nic nie pisałem, ale przeglądam forum co jakiś czas. Fajny silnik, ale mam wątpliwości co do zatyczki. Z projektu wynika, że będzie bezpośrednio stykać się z ziarnem paliwa przez co utrudniony może być zapłon tej ostatniej powierzchni czołowej. Mimo, że sam nigdy nie robiłem silników z metalu tylko z pcv to u mnie między ostatnim bloczkiem paliwa, a zatyczką z cx5 zawsze stosowałem takie same przekładki z tektury jak między wszystkimi pozostałymi blokami paliwa. Czasami bloczki paliwa wychodziły mi trochę nierówne o te 0,5 mm i to właśnie w tym miejscu mógłbyś regulować grubość przekładki, żeby wszystko było dopasowane idealnie. Proponuję też zabezpieczyć wewnętrzną stronę zatyczki tekturką, żeby powierzchnia zawsze była ładna. Najlepiej całkowicie oddzielić komorę spalania od aluminium. Mógłbyś np. wkleić na silikon jakieś krążki w osłonę termiczną oddzielając ogień od zatyczki tworząc jakby silnik z tektury schowany w silniku z aluminium. To samo tyczy się przestrzeni między pierwszym ziarnem, a dyszą. Zawsze kształtowałem dyszę w ten sposób, aby ziarno nie stykało się z nią bezpośrednio tylko był mały dystans na przekładkę. Proponuje też użyć niewielkiej ilości silikonu między osłoną termiczną, a dyszą. Ale myślę, że i tak będzie ok bo karmelek nie jest, aż tak gorący jak zpp, którego zazwyczaj używam.
Pzdr
-
- Nowy
- Posty: 2
- Rejestracja: czwartek, 10 sty 2019, 00:33
Re: Mój pierwszy silnik z metalu.
Witaj!
Silnik robi wrażenie! Sam toczyłeś? Jak nie, to ile wyszła taka przyjemność?
I jeszcze jedno - czy wyrażasz zgodę na wytoczenie brata bliźniaka?
Silnik robi wrażenie! Sam toczyłeś? Jak nie, to ile wyszła taka przyjemność?
I jeszcze jedno - czy wyrażasz zgodę na wytoczenie brata bliźniaka?
Re: Mój pierwszy silnik z metalu.
Cześć.
Silnik został wytoczony po znajomości, ale jak rozglądałem się za taką usługą to ceny były KOSMICZNE rzędu 300zł. Żeby cię nie zniechęcać dopowiem, że nie rozglądałem się dokładnie. Po za tym mieszkam we Wrocławiu więc nie wiem jak będzie u ciebie. Sam materiał kosztował 60zł. Cieszę się, że ktoś chce skorzystać z mojego projektu. Jako ,że test się jeszcze nie odbył (z powodu ulepszania go, po poście Michała) to nie wiem czy silnik działa .
Silnik został wytoczony po znajomości, ale jak rozglądałem się za taką usługą to ceny były KOSMICZNE rzędu 300zł. Żeby cię nie zniechęcać dopowiem, że nie rozglądałem się dokładnie. Po za tym mieszkam we Wrocławiu więc nie wiem jak będzie u ciebie. Sam materiał kosztował 60zł. Cieszę się, że ktoś chce skorzystać z mojego projektu. Jako ,że test się jeszcze nie odbył (z powodu ulepszania go, po poście Michała) to nie wiem czy silnik działa .
Re: Mój pierwszy silnik z metalu.
Jeszcze parę poglądowych fotek.
Re: Mój pierwszy silnik z metalu.
Parę dni temu odbył się test naziemny silnika rakietowego do rakiety ECHO. Jestem bardzo zadowolony z rezultatów testu. Żaden z elementów składowych silnika nie jest uszkodzony. Najlepiej z wszystkich elementów wygląda dysza. Niema widocznych ubytków, jedynie przebarwienia, przypalenia na części wlotowej (jest to zrozumiałe biorąc pod uwagę temperaturę gazów wylotowych). Kielich wylotowy jest czyściutki. Na zatyczce znajdują się fragmenty nie do palonego paliwa, jednakże sądzę, że po mocniejszym szorowaniu zejdą bez problemu. Bardziej martwi mnie biały nalot przypominający kamień z czajnika wewnątrz i na obrzeżach korpusu jak i zatyczce. Niestety nie dokładnie zabezpieczyłem miejsce połączenia izolacji termicznej z dyszą i zatyczką. Nie mogę za dużo powiedzieć na temat samej pracy silnika, ponieważ nie do końca się na tym znam.
Poniżej zamieszczam link do filmu oraz zdjęcia silnika.
https://www.youtube.com/watch?v=X9HotigUNmE Zdjęcia są uporządkowane tak aby pokazywały dany element przed i po czyszczeniu. Prosiłbym aby ktoś kto zna się na pracy silników rakietowych skomentował charakterystykę pracy mojego silnika.
Za odpowiedź z góry dzięki i pozdrawiam .
Poniżej zamieszczam link do filmu oraz zdjęcia silnika.
https://www.youtube.com/watch?v=X9HotigUNmE Zdjęcia są uporządkowane tak aby pokazywały dany element przed i po czyszczeniu. Prosiłbym aby ktoś kto zna się na pracy silników rakietowych skomentował charakterystykę pracy mojego silnika.
Za odpowiedź z góry dzięki i pozdrawiam .
Re: Mój pierwszy silnik z metalu.
Praca wyglada bardzo dobrze. Nagary i brud usuniesz szybko. Ja zwykle moczę chwilę w ciepłej wodzie a potem czyszczę do sucha. Teraz musisz trochę pośrubować osiągi, najlepiej by start silnika był jak najszybszy i koniec jego pracy tak samo. Teraz czas wrzucić to na hamownie i dokładnie posprawdzać osiągi. Dobra robota!
Space is hard.
Re: Mój pierwszy silnik z metalu.
Ten biały żużel w dyszy wygląda mi na stopioną saletrę.Może to być wina złej stechiometrii albo złego wymieszania
składników paliwa.
składników paliwa.
Re: Mój pierwszy silnik z metalu.
A czy podczas spalania nie wytwarzają się związki potasu? Węglan czy coś? Pytam bo w moich silniczkach póki co zostaje tylko czarny żużel co sugeruje raczej nadmiar cukru.
Rocket Dynamics - Komponenty do Twoich rakiet! Jeśli potrzebujesz spadochronu, części drukowanych w 3D lub ciętych laserowo napisz na: rakiety.rdx@gmail.com
Re: Mój pierwszy silnik z metalu.
Raczej to nie wina złej stechiometrii. Karmelkę robiłem w proporcji 65/35. Też nie nadmiar cukru, bo używam sorbitolu. To może być wina złego wymieszania składników paliwa.
Re: Mój pierwszy silnik z metalu.
Biorąc pod uwagę słowa Vigoniusza, postanowiłem dodać niewiele Fe2o3 (konkretnie ok.1%), żeby przyspieszyć spalanie paliwa a co za tym idzie zapłon silnika. Dajcie znać czy to krok w dobrą stronę.