Robert, dzięki za propozycję, z chęcią skorzystam jak będzie brakowało podtlenku
.
Dzisiaj wybraliśmy się na działkę, gdzie zrobiliśmy sobie w altanie piękne otwory do przymocowania hamowni w pozycji pionowej. Przy okazji testu obeznałem się z metodą prawidłowej kalibracji tensometru, żeby uniknąć takiej wtopy jak przy poprzednim teście mojego silnika 35mm, że ciąg wyszedł jakiś mały...
Jak już hamownia była prawidłowo skalibrowana i umocowana solidnie na ścianie, przyszedł czas na eksperymenty z tankowaniem...
Tak jak przewidział Adam najsłabszym elementem okazał się przewód tankujący. Przewód ma ciśnienie chwilowe 50 bar i ciśnienie robocze 35 bar, jednak jest to podawane zapewne z jakimś współczynnikiem bezpieczeństwa. Po oględzinach mogę stwierdzić, że przewód poszedł nie na skutek jego słabości, a przegięcia podczas przenoszenia butli. Przegięty w pół przewód na skutek niższej temperatury stał się bardziej kruchy i pękł w najsłabszym punkcie. Gdyby przewód pękł na skutek przekroczenia ciśnienia rozrywającego przewodu, to "rana" powinna być wzdłuż przewodu, a nie po obwodzie tak jak tutaj się stało.
Nie jest to najbezpieczniejsze rozwiązanie, ale od biedy da radę. Jednak z wielką chęcią zakupię mocniejszy przewód. Tak więc pytanie do Ciebie Adam, jakim przewodem tankowaliście waszą hybrydę?
Tak wyglądał silnik jak zatankowane 500g N2O poszło sobie w atmosferę... Piękny efekt szronu. Swoją drogą idealny sposób na ochłodzenie się w upalny dzień
Zerwanie przewodu tankującego nie było jakimś wielkim zaskoczeniem, bo obrałem to za najsłabszy punkt całej konstrukcji. Jakkolwiek trochę nas to przestraszyło, potem z wiadomych względów rozbawiło, a jak emocje opadły to podjęliśmy drugą próbę tankowania. Weszło 400g podtlenku, które również się ulotniło do atmosfery. Tym razem nie przewodem. Okazało się, że nie tylko przewód jest słabym punktem, ale również ta "prostota konstrukcji" którą się kierowałem przy projektowaniu silnika. Rura z preszpanu w którą wlana była parafina nie była całkiem równo ucięta i na skutek dużego ciśnienia, wtrysk oparł się na jednym końcu tej rury, a na drugim nie - przekrzywił się, zaklinował, zakleszczył i... nastąpiła nieszczelność. Przez tą właśnie nieszczelność powolutku wydobywał się podtlenek. Gdy
zdawało się, że ciśnienie spada i podtlenku leci coraz mniej przeciąłem przewód przy dyszy, żeby iść rozkręcić silnik. Gdy odciąłem przewód okazało się że ciśnienie jeszcze było spore, tak samo jak ilość gazu w silniku. Przez około sekundę gaz się ulotnił i można było przystąpić do rozebrania silnika.
Zakleszczony wtrysk:
Parafina po zgnieceniu przez gaz pod ciśnieniem:
Jak widać poszło bokiem:
Jak nie trudno się domyśleć, tak zakrzywiony wtrysk zostawił po sobie pamiątkę pod postacią garba na korpusie:
To tak podsumowując plusy i minusy dzisiejszego testu:
+ wiem, że konstrukcja wytrzyma takie ciśnienie
+ wiem, że wąż poliamidowy wytrzymuje ciśnienie z butli przynajmniej przez 6min30s i jego najsłabszy punkt to zgięcia
+ wiem już jak wszystko się zachowuje w trakcie tankowania, co nieco mnie uspokoiło
+ zgniecenie ziarna wybiło mi takie "proste" rozwiązania z głowy
+ nabrałem doświadczenia z robieniem ziarna parafinowego
+ nabrałem jakiegoś doświadczenia ogólnie z hybrydą
- ziarno zgniecione, co wymusza zastosowanie innej konstrukcji
- garbata rura, co wymusza kupno nowej i zrobienie nowego korpusu
- zniszczone krzesło które posłużyło za prowizoryczny stojak na butlę
Jak widać więcej plusów niż minusów, ja się cieszę że mam już jakieś nikłe bo nikłe ale jednak doświadczenie z hybrydami, no i ważne że eksperyment nie odbił się żadnym uszczerbkiem na zdrowiu czy życiu
. Dopiero teraz widzę jak różne są silniki hybrydowe od stałopaliwowych i jak różnego podejścia wymagają te dwa typy silników. Szkoda, że nie udało się dzisiaj odpalić konstrukcji, ale wtedy żył bym w przekonaniu że takie rozwiązanie jest dobre. Jak widać niezbyt jest, więc silnik przejdzie lekkie modyfikacje i jak dobrze pójdzie to za tydzień kolejny test. Może do FM się wyrobię, to jeszcze w tym roku polatam na hybrydzie.
Co do modyfikacji... Chcę oddzielić komorę spalania od zbiornika z N2O i przede wszystkim dać odpowietrzenie. Przy okazji pomyślę nad stabilnym stojakiem na butlę, bo krzesło na którym stała butla podczas tankowania to totalna prowizorka i strach się bać.
Galeria z testu:
https://picasaweb.google.com/1025089917 ... /TH60Test1#
Filmy będą jutro. W zasadzie nic ciekawego na nich nie ma, ale wrzucę jako ciekawostkę
.
Pzdr,
Damian