Pielęgnacaj lutownicy

Czyli to, czego potrzebujesz aby bezpiecznie i dobrze wykonywać podstawowe prace modelarskie
Awatar użytkownika
Pigła
****
Posty: 246
Rejestracja: niedziela, 30 sty 2011, 18:30
Lokalizacja: Kruszewnia

Pielęgnacaj lutownicy

Post autor: Pigła »

Witam,

Chciałbym się dowiedzieć jak należy zadbać o grot lutownicy, aby lut się do niego "kleił". Słyszałem, że nie powinno się szlifować grotu papierem ściernym, gdyż rysy mu szkodzą. Wiem, też że tlenki cyny, miedzi i innych metali, utrudniają proces topienia się lutu i jego przywierania do grotu. Grot lutownicy mojego kumpla jest srebrno-biały, a mojej czarny z srebrnymi plamkami. Może któryś z Was posiada lutownicę PARKSIDE PFLK 30. Zastanawiam się też nad zakupem nowego grotu, to chyba nie powinno być trudne i kosztowne.
Awatar użytkownika
jaskiniowiec
Administrator
Posty: 2379
Rejestracja: niedziela, 30 sty 2011, 18:30
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: jaskiniowiec »

Najlepszym wyjściem będzie wymiana grota. Fakt, grotów powlekanych nie powinno się czyścić ściernymi materiałami, gdyż cyna "spapusia"grot w miarę czasu. Osobiście czyszczę tak, ze maczam grot w kalafoni i czyszczę go na gorąco papierem toaletowym lub ręcznikiem papierowym. Oczywiście w kilku warstwach, aby się nie poparzyć. Myślę, ze można spróbować grot oczyścić benzyną, a potem spróbować go podtrawić w kwasie, aby pozbyć się tlenków.
KYK
**
Posty: 59
Rejestracja: niedziela, 30 sty 2011, 18:30

Post autor: KYK »

Ja używam jako grota miedzianego druta 3mm odpowiednio wyprofilowanego i jak jest troche zniszczony wymieniam go na nowy :D Lutuje poprzez przyklejenie kropelki cyny do grota a potem przenosze ją na punkt lutowniczy, bo całkowicie mi nie wychodzi poprzez grzane miejsca a potem przykładanie drucika bo zamiast cyna topić się tylko lekko się przykleja na kalafonię i robią sie kulki :( A lutownice mam 100W i grzeje miejsce z 15 sekund i wraz dupa, chociaż przy takiej mocy piszą że nie powinno sie trzymać wiecej jak 3 sekundy...
Awatar użytkownika
Pigła
****
Posty: 246
Rejestracja: niedziela, 30 sty 2011, 18:30
Lokalizacja: Kruszewnia

Post autor: Pigła »

Zimny lut (lub "zimny styk") – nieprawidłowe złącze wykonane metodą lutowania. Powstaje, gdy lutowanie odbywa się przez stopienie lutownicą bezpośrednio lutu, a nie pośrednio poprzez łączone metale. Nie jest przez to spełniony podstawowy warunek lutowania, tzn. zarówno materiał łączony, jak i materiał dodatkowy (lut) muszą osiągnąć temperaturę przewyższającą temperaturę topnienia lutu. Połączenie takie ma charakter wyłącznie adhezyjny, bez udziału dyfuzji w głąb elementów lutowanych. W takich warunkach powstaje wadliwe złącze o bardzo słabych właściwościach użytkowych. W obwodach elektrycznych zimny lut charakteryzuje się wysoką rezystancją lub zupełną przerwą w obwodzie, co ułatwia jego zlokalizowanie, na jego powierzchni może wystąpić iskrzenie, co prowadzi do uszkodzenia elementów elektronicznych. Poza zastosowaniami elektronicznymi zimny lut może charakteryzować się np. małą wytrzymałością mechaniczną, brakiem szczelności, słabą odpornością na korozję.



KYK najlepiej będzie jak kupisz porządny grot. Nie jestem specem ale wydaje mi się że sprawa wygląda tak:

Jak chcesz przylutować do czegoś miedziany kabel to najpierw go ocynowujesz. Tak samo powinno być z grotem, powinien być pokryty srebrno-białą warstwą stopu lutowniczego. Zanurzasz grot w kalafonii(usuwasz na chwilę tlenki) i dotkasz nim np. nóżki opornika. Ciepło przepłynie do nóżki i będziesz mógł na niej topić lut unikając zimnych styków.
Awatar użytkownika
andżej
Supersonic PROFI
Posty: 444
Rejestracja: niedziela, 30 sty 2011, 18:30
Lokalizacja: Rumia
Kontakt:

Post autor: andżej »

Witam



Ja do czyszczenia grotów urzywam specjalnej gąbki i czyścika firmy XYTronic http://www.biall.com.pl/category,1,1,1,$260.html (gabka musi być wilgotna a grot gorący).



Pozdr
Amizaur
*
Posty: 10
Rejestracja: niedziela, 30 sty 2011, 18:31
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Amizaur »

Czyszczenie grotów to jedna kwestia (fabryczne groty często są pokryte warstwami czystego żelaza i innych metali, polepszających właściwości i zmniejszających korozję grota - miedź rozpuszcza się w cynie podczas lutowania przy odpowiedniej temperaturze :) ). Jeśli grot jest miedziany, można go oszlifować po prostu i pobielić cyną z kalafonią.



Druga rzecz to własciwa temperatura grota. Jeśli będzie za gorący, grot i wszystko na nim będzie się szybko utleniać i czernieć, czyszczenie nie na długo pomoże. Zbyt zimny grot będzie zawsze srebrny i ładny, ale luty będą niższej jakości szczególnie przy lutowaniu elementów nie pobielonych wcześniej - do prawidłowego pokrycia cyną miedzi, potrzebna jest temperatura sporo wyższa niż temperatura topnienia cyny.

Tak że, powyższa informacja, nie jest do końca ścisła. Wszystkie lutowane elementy i lut muszą osiągnąć ODPOWIEDNIĄ do danego procesu lutowania temperaturę, a nie tylko temp. przekraczającą temp. topnienia cyny.
Tsmolinski
Nowy
Posty: 6
Rejestracja: niedziela, 30 sty 2011, 18:31
Lokalizacja: Rumia

Post autor: Tsmolinski »

Witam! To mój chyba pierwszy post tutaj. Ważną sprawą a często niedocenianą jest pojemność cieplna grota czyli tak naprawdę jego masa. W elektrycznych lutownicach lutowane elementy odbierają ciepło z grota szybciej niż grzałka go dostarcza. Jeśli czujemy przy lutowaniu, że grot przywiera do lutowanego elementu to znaczy że jest za mały. Prawidłowo dobrany grot podczas pracy swoje powierzchnie robocze czyści sam. Należy tylko od czasu do czasu usuwać nagar ze zwęglonej kalafonii z jego bocznych ścianek.
Amizaur
*
Posty: 10
Rejestracja: niedziela, 30 sty 2011, 18:31
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Amizaur »

Tak pojemność cieplna jest bardzo ważna. Zbyt cienki/wąski grot przy lutowaniu większych elementów sprawdzi się dużo gorzej niż grubszy i szerszy. A taką szeroką "łopatą" przy pewnej wprawie można lutować i smd :wink: choć oczywiście mniejsze lepiej się do tego nadają.



Również długość części grota umieszczonej w grzałce ma znaczenie - ogólnie jego całkowita masa, jak zauważył przedpisca.



Używałem w pracy stacji lutowniczych Solomon SL-20 i mając odpowiedni do zadania grot świetnie się lutowało. Niedawno kupiliśmy nową taką samą stacje SL-20 i 2 nowe kolby, by wymienić stare popsute.

Niestety okazało się, że takie same nie są. Kolby przeprojektowano i groty są teraz krótsze - krótsza jest część która wchodzi do grzałki, zewnętrzna (widoczna) część jest identyczna. Owszem, szybciej się nagrzewają, ale lutuje się wyraźnie gorzej, zauważyło to niezależnie od siebie kilka osób i czasem trudno im było stwierdzić czemu na czym to polega, ale gorzej. Przy lutowaniu większych elementów różnica była wyraźniejsza, ale nawet przy SMD zauważalna. Może zmienił się również materiał pokrycia grota na tańszy, nie wiem. Jak ze wszystkim, pewnie, coraz większa tandeta, niższe koszty, klient i tak kupi bo nie ma wyjścia (nie przerzuci się nagle na cos 3x droższego).

Tych starszych, dłuższych grotów już nie produkują...



Do bieżącego czyszczenia grota w trakcie pracy w zupełności powinna wystarczać zwilżona specjalna gąbka (kupuje się w sklepie elektronicznym) lub takie splątane wiórki stalowe w metalowej podstawce - czyścik do grotów. Jeśli to podczas lutowania nie czyści grota do błyszczącej cyny to temperatura jest prawdopodobnie za wysoka. Mówimy o grotach lutownic kolbowych/stacji lutowniczych. Transformatorówką lutowałem troche kiedyś, ale tam temperatura się co chwila zmienia, a grot również jest czesto wymienny więc nigdy się nad problemem czyszczenia nie zastanawiałem :).



Uwaga - kupiłem rok czy dwa temu, z jakiegoś powodu, najtańszą kolbową chińską lutownice na rynku. Powiedziałem sobie - w końcu co można sp... w tak prostej konstrukcji jak lutownica oporowa ? Jak będzie za mocno grzała (najczęstsze), to dam jej jakiś dławik albo w inny sposób ograniczę.



Nie dało się tym lutować. Prawde mówiąc nie udało mi sie nawet pobielić grota. W końcu w desperacji wziałem dużą kolbę i poblieliłem (z pewnym wysiłkiem) grot tej małej (wyłączonej).

Włączyłem małą chińską i próbowałem lutować. Grot przyklejał mi się do lutowanych elementów a pobielenie szybko się utleniło.

Nabrałem pewnych podejrzeń, wykręciłem grot z grzałki i zaczałem go piłować od strony która siedzi w grzałce. Po zrobieniu nacięcia na 2 mm dałem spokój. To był zwykły zaostrzony pręt stalowy. Taki grot z gwoździa.... Wyrzuciłem ją.



A na pudełku było ładnie napisane i narysowane jaki to ten grot nie jest miedziany, pokryty kilkoma powłokami z różnych materiałow i czystego żelaza...



:)
Tsmolinski
Nowy
Posty: 6
Rejestracja: niedziela, 30 sty 2011, 18:31
Lokalizacja: Rumia

Post autor: Tsmolinski »

Gruby grot nie musi być zaraz łopatą. Ważne żeby częśc wchodząca (lub nachodząca) w grzałkę była konkretna. Dalej to może być stożek. Niestety miedź jest metalem drogim to się tnie 2-3 gramy na sztuce. Niby nic ale jak się produkuje tego miliony to po roku spokojnie na nowy samochód dla prezesa starczy. BTW czy zauważyliście że z roku na rok różne narzędzia i urządzenia elektryczne produkowane mają coraz krótsze kable?
Amizaur
*
Posty: 10
Rejestracja: niedziela, 30 sty 2011, 18:31
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Amizaur »

I cieńsze.... Tzn żyły miedziane w środku. Gumy dają za to więcej i z wyglądu jest gruby i solidny. A w środku tragedia... Uciąłem ostatnio taki gruby i solidny kabel zasilający do komputera, bo był niepotrzebny a potrzebowałem zasilającego z bolcem. Żyły były tak cienkie, że trudno było zacisnąć na nich tulejkę 0,5mm^2. Zwykłe cienkie kable zasilające najprostsze jak do lampki czy radiomagnetofonu (ale wyprodukowane kilka lat temu) miały grubsze przewody...

W sumie sprawdze co pisało na kablu. Założe się, że 2x0,75 albo inny równie dumny napis...
ODPOWIEDZ