Rakieta Infinity
Re: Rakieta Infinity
Przy okazji wspomnę, że rezerwujemy oficjalnie przestrzeń powietrzna i mamy zgodę właściciela terenu na latanie więc jeśli ktoś jest chętny zapraszamy do dołączenia i wspólne starty lub po prostu oglądanie startów:) Miejsce to pola na północ od Gdyni. Ja planuję również się zjawić z rakietą Mikro2 (nowa rakieta napędzana mikrohybrydą MH16). Może wyjdzie jutro mały piknik rakietowy? Jak ktoś chętny więcej info na PW.
- verex
- Supersonic PROFI
- Posty: 742
- Rejestracja: poniedziałek, 25 lip 2011, 19:38
- Lokalizacja: Tczew/Kingston upon Thames
- Kontakt:
Re: Rakieta Infinity
Do lotów dołączam się również ja i Piotrek. W planach Meteorek w wersji rekreacyjnej na wessexie, odbudowany po FM2015 SkyOne na klasterze rosów oraz jedna z rakietek pozostałych po warsztatach w Gdańsku na silniku klasy A Piotr zjawi się ze swoją Lutnią.
Zapowiada się fajny piknik rakietowy
Zapowiada się fajny piknik rakietowy
Re: Rakieta Infinity
No, piknik się całkiem fajny rozkręcił.
Mieliśmy właściwie starty na klasach silników od A do H.
Lotów było, jeśli dobrze liczę, 13, od pułapu 30 metrów do 650 (Meteorek Damiana).
Byliśmy my z Infinity2, Damian z Meteorkiem i SkyOne oraz Kacper ze swoimi rakietkami na mikrohybrydy i jedną na Rosa.
No i do tego kilka mniejszych modeli.
Tak więc się działo.
Wiem jednak, że Damian chce zmontować jakąś relację video, więc ja skupię się jedynie na Infinity2.
Jak to u nas bywa, nie wszystko się udało.
Wessex nie chciał zaskoczyć, do przyczyn przejdę za chwilę.
W rezultacie, miast symulowanych 452 metrów, rakieta zdobyła 114 metrów pułapu.
Spadochron, który był dość mocno wciśnięty w korpus, mimo poprawnego rozdzielenia, nie zdążył wyskoczyć i rakieta miała dość twarde lądowanie.
Na szczęście, dzięki odpowiedniemu terenowi, większych strat nie ma, lekko popękana głowica i w zasadzie tyle.
W kilka dni się naprawi.
Lot na 1,3km się nie odbył.
Będę patrzył za terminem, by startować, jak tylko naprawimy rakietę.
Nie wiem jeszcze, kiedy to będzie.
Co do problemów z silnikiem, teorię są zasadniczo dwie.
Pierwsza mówi, że zapłonnik, z prochem czarnym, zatkał się w kanale.
Druga, że problemem było zawilgocone paliwo.
Trudno mi powiedzieć, która z tych teorii jest bardziej prawdopodobna.
Ogółem, lot dość udany, bo mimo niskiego pułapu, elektronika zadziałała, jak miała (prawie, bo nie zadziałał zdalny zapłon) i zebraliśmy dane.
Jeszcze film ze startu:
https://www.youtube.com/watch?v=dUXgvcSdruQ
Z pozdrowieniami,
DP
Mieliśmy właściwie starty na klasach silników od A do H.
Lotów było, jeśli dobrze liczę, 13, od pułapu 30 metrów do 650 (Meteorek Damiana).
Byliśmy my z Infinity2, Damian z Meteorkiem i SkyOne oraz Kacper ze swoimi rakietkami na mikrohybrydy i jedną na Rosa.
No i do tego kilka mniejszych modeli.
Tak więc się działo.
Wiem jednak, że Damian chce zmontować jakąś relację video, więc ja skupię się jedynie na Infinity2.
Jak to u nas bywa, nie wszystko się udało.
Wessex nie chciał zaskoczyć, do przyczyn przejdę za chwilę.
W rezultacie, miast symulowanych 452 metrów, rakieta zdobyła 114 metrów pułapu.
Spadochron, który był dość mocno wciśnięty w korpus, mimo poprawnego rozdzielenia, nie zdążył wyskoczyć i rakieta miała dość twarde lądowanie.
Na szczęście, dzięki odpowiedniemu terenowi, większych strat nie ma, lekko popękana głowica i w zasadzie tyle.
W kilka dni się naprawi.
Lot na 1,3km się nie odbył.
Będę patrzył za terminem, by startować, jak tylko naprawimy rakietę.
Nie wiem jeszcze, kiedy to będzie.
Co do problemów z silnikiem, teorię są zasadniczo dwie.
Pierwsza mówi, że zapłonnik, z prochem czarnym, zatkał się w kanale.
Druga, że problemem było zawilgocone paliwo.
Trudno mi powiedzieć, która z tych teorii jest bardziej prawdopodobna.
Ogółem, lot dość udany, bo mimo niskiego pułapu, elektronika zadziałała, jak miała (prawie, bo nie zadziałał zdalny zapłon) i zebraliśmy dane.
Jeszcze film ze startu:
https://www.youtube.com/watch?v=dUXgvcSdruQ
Z pozdrowieniami,
DP
- verex
- Supersonic PROFI
- Posty: 742
- Rejestracja: poniedziałek, 25 lip 2011, 19:38
- Lokalizacja: Tczew/Kingston upon Thames
- Kontakt:
Re: Rakieta Infinity
Hej,
Bardzo fajne spotkanie wyszło Polataliśmy w sumie całkiem sporo. Mam parę fotek z sobotnich lotów i przygotowałem krótką wideorelację. Z góry przepraszam jeśli w opisach wkradł się jakiś błąd, dajcie znać to poprawię .
Z moich rakiet, jak wspomniał Dawid, poleciał Meteor Solid Supersonic, który tym razem nie jest supersonic – zrobiłem na potrzeby tego lotu krótki korpus z włókna węglowego tak, by rakieta mogła lecieć całkiem wysoko na silniku typu Wessex. Na pokładzie był komputer pokładowy TeleMega firmy AltusMetrum. Niestety nie pokażę wykresu, bo w skutek zaspania zgrywając dane z lotu, zamiast "zapisz" kliknąłem "usuń" Bardzo głupia pomyłka. Obliczeniowo pułap wychodzi 650 metrów, więc pewnie realnie było coś koło 600 metrów. Film z lotu za to wyszedł bardzo ładnie i udało mi się go przypadkowo nie usunąć .
Drugą moją rakietą była odbudowana po wpadce z FM2015 rakieta SkyOne, która na klasterze trzech silników ROS-40 osiągnęła pułap około 250 metrów. Na pokładzie znalazło się kilka małych ciężarków zawiniętych w "folię życia", które bardzo ładnie widać na filmie, bo zostały wyrzucone wraz ze spadochronem.
Oprócz tego 3 razy poleciała rakieta PIONIER, niedobitek z warsztatów przeprowadzanych w Gdańsku. Rakieta była wyposażona w lampkę LED, która z racji tego, że lot był w dzień, pozostała wyłączona. Rakieta wykonała bardzo widowiskowe lądowanie na mojej twarzy
Zdjęcia (wszystkie) dostępne tutaj: http://damianmayer.pl/zdjecia/15072017Gdynia/
1. SkyOne na wyrzutni:
2. Meteorek w wersji modelarskiej (na wessexie):
3. Któreś z rakiet Kacpra podczas lądowania:
No i link do wideorelacji: https://www.youtube.com/watch?v=d60mI4gSnIs
Pzdr,
Damian
Bardzo fajne spotkanie wyszło Polataliśmy w sumie całkiem sporo. Mam parę fotek z sobotnich lotów i przygotowałem krótką wideorelację. Z góry przepraszam jeśli w opisach wkradł się jakiś błąd, dajcie znać to poprawię .
Z moich rakiet, jak wspomniał Dawid, poleciał Meteor Solid Supersonic, który tym razem nie jest supersonic – zrobiłem na potrzeby tego lotu krótki korpus z włókna węglowego tak, by rakieta mogła lecieć całkiem wysoko na silniku typu Wessex. Na pokładzie był komputer pokładowy TeleMega firmy AltusMetrum. Niestety nie pokażę wykresu, bo w skutek zaspania zgrywając dane z lotu, zamiast "zapisz" kliknąłem "usuń" Bardzo głupia pomyłka. Obliczeniowo pułap wychodzi 650 metrów, więc pewnie realnie było coś koło 600 metrów. Film z lotu za to wyszedł bardzo ładnie i udało mi się go przypadkowo nie usunąć .
Drugą moją rakietą była odbudowana po wpadce z FM2015 rakieta SkyOne, która na klasterze trzech silników ROS-40 osiągnęła pułap około 250 metrów. Na pokładzie znalazło się kilka małych ciężarków zawiniętych w "folię życia", które bardzo ładnie widać na filmie, bo zostały wyrzucone wraz ze spadochronem.
Oprócz tego 3 razy poleciała rakieta PIONIER, niedobitek z warsztatów przeprowadzanych w Gdańsku. Rakieta była wyposażona w lampkę LED, która z racji tego, że lot był w dzień, pozostała wyłączona. Rakieta wykonała bardzo widowiskowe lądowanie na mojej twarzy
Zdjęcia (wszystkie) dostępne tutaj: http://damianmayer.pl/zdjecia/15072017Gdynia/
1. SkyOne na wyrzutni:
2. Meteorek w wersji modelarskiej (na wessexie):
3. Któreś z rakiet Kacpra podczas lądowania:
No i link do wideorelacji: https://www.youtube.com/watch?v=d60mI4gSnIs
Pzdr,
Damian
- jaskiniowiec
- Administrator
- Posty: 2379
- Rejestracja: niedziela, 30 sty 2011, 18:30
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Rakieta Infinity
Super, pozazdrościć...filmik z YT można udostępniać?
- verex
- Supersonic PROFI
- Posty: 742
- Rejestracja: poniedziałek, 25 lip 2011, 19:38
- Lokalizacja: Tczew/Kingston upon Thames
- Kontakt:
Re: Rakieta Infinity
Jasne! Generalnie wszystkie jakieś montaże itd z rakietami niech idą jak najszerzej w świat . Można go nawet wrzucić na kanał PTR, to zmienię ustawienia prywatności wtedy, żeby się nie dublowały.
Re: Rakieta Infinity
Zawilgocenie raczej nie, a wina samego zapalnika, odpaliło ostatnie, przedostatnie ziarno. Spalanie w wessexach za wolno idzie do tyłu, po wypaleniu/nadpaleniu kilku ziaren zadziałał primer w silniku, ciśnienie wzrosło, zapaliły się pozostałe bloki i silnik zaskoczył.
„Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić. I wtedy pojawia się ten jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to coś robi” A. Einstein.
- verex
- Supersonic PROFI
- Posty: 742
- Rejestracja: poniedziałek, 25 lip 2011, 19:38
- Lokalizacja: Tczew/Kingston upon Thames
- Kontakt:
Re: Rakieta Infinity
Mikołaj, ale wessex ma tylko jedno ziarno . Na moje po prostu zapłonnik był źle umiejscowiony. Jeśli była tam torebka z prochem, to z dużą dozą prawdopodobieńśtwa nie przeszedł przez kanał i odpalenie nastąpiło gdzieś od strony dyszy.wrx pisze: ↑środa, 19 lip 2017, 15:25 Zawilgocenie raczej nie, a wina samego zapalnika, odpaliło ostatnie, przedostatnie ziarno. Spalanie w wessexach za wolno idzie do tyłu, po wypaleniu/nadpaleniu kilku ziaren zadziałał primer w silniku, ciśnienie wzrosło, zapaliły się pozostałe bloki i silnik zaskoczył.
- jaskiniowiec
- Administrator
- Posty: 2379
- Rejestracja: niedziela, 30 sty 2011, 18:30
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Rakieta Infinity
Pamiętam jedną rakietę Sornowskiego na Wessexie. Odpalone w środku kanału paliło się jak flara, na sam koniec podskoczyło, bo załapał zapalnik końcowy. Przerabiane było w Pile
Re: Rakieta Infinity
Teoria Damiana jest bardzo prawdopodobna.
Nie udało nam się odpalić, dwukrotnie, Wessexa z użyciem zapłonnika.
W związku z tym na szybko robiony był proch.
Mógł zapłonnik zostać na dole ziarna, przy dyszy, bo dalej jest zwężenie kanału.
Druga teoria, jak wspominałem, to zawilgocenie paliwa.
O ile się orientuję, te silniki latają na amonówce.
A w trakcie przygotowywania silnika ktoś odsłonił dyszę, nawet nie wiem kto. Zauważyliśmy dopiero po kilku dniach.
A skoro paliwo jest dość higroskopijne, ziarno mogło zamoknąć.
Trudno mi teraz powiedzieć.
możliwe też, że chodzi o połączenie dwóch czynników.
Pozdrawiam,
DP
Nie udało nam się odpalić, dwukrotnie, Wessexa z użyciem zapłonnika.
W związku z tym na szybko robiony był proch.
Mógł zapłonnik zostać na dole ziarna, przy dyszy, bo dalej jest zwężenie kanału.
Druga teoria, jak wspominałem, to zawilgocenie paliwa.
O ile się orientuję, te silniki latają na amonówce.
A w trakcie przygotowywania silnika ktoś odsłonił dyszę, nawet nie wiem kto. Zauważyliśmy dopiero po kilku dniach.
A skoro paliwo jest dość higroskopijne, ziarno mogło zamoknąć.
Trudno mi teraz powiedzieć.
możliwe też, że chodzi o połączenie dwóch czynników.
Pozdrawiam,
DP