SYN BURZY 1

Piszemy tylko o własnych konstrukcjach modeli - ale nie o silnikach!
Awatar użytkownika
syn_burzy
Nowy
Posty: 8
Rejestracja: poniedziałek, 29 lip 2013, 09:25

SYN BURZY 1

Post autor: syn_burzy »

Witam,
Wiem, że niczym szczególnym nie mogę się pochwalić. Zdecydowałem się jednak na pokazanie tutaj mojej konstrukcji. Ideą było zbudowanie rakiety o nazwie "SYN BURZY 1" z tego co pod ręką.
Użyte materiały:
- rura tekturowa śr. zewn 44 mm; ścianka 4 mm (pochodzenie: bele materiału krawieckiego); długości 50 cm; oklejona papierem do pakowania prezentów (paskudnie mi to wyszło)
- stateczniki ze sklejki 3 mm malowane sprayem
- spadochron o średnicy 50 cm wycięty z zużytej parasolki; 8 linek syntetycznych 25 cm
- głowica - no cóż - rura taka sama 44/4 mm; długości 15 cm; zakończona połówką plastikowego opakowania po medycznym obuwiu jednorazowym (sferyczna lub może lekko paraboliczna) wysokości ok. 30 mm
- ładunek miotający - proch czarny ok 1g w rurce papierowej zaklejonej taśmą samoprzylepną
- łoże na silnik - wycięte bezpośrednio w sklejce stateczników
- na czubku głowicy dociążono śrubami/nakrętkami o wadze 35g (nie ma na zdjęciu)
- silnik ROS-40; rozwiercony 4.75 mm z zaklejonymi otworami stabilizacyjnymi; uszczelniony w rurze silikonem

Rakietę obliczyłem w SpaceCad; ok 1.5 kalibru. Kilka fotek poniżej:
0.jpg
0.jpg (88.92 KiB) Przejrzano 10649 razy
1.jpg
1.jpg (70.01 KiB) Przejrzano 10649 razy
2.jpg
2.jpg (68.53 KiB) Przejrzano 10649 razy
3.jpg
3.jpg (106.77 KiB) Przejrzano 10649 razy
4.jpg
4.jpg (154.62 KiB) Przejrzano 10649 razy
5.jpg
5.jpg (108.9 KiB) Przejrzano 10649 razy
No i cóż, rakieta odbyła już dziewiczy lot. Zejście z platformy poprawne (1 m rurki PCV 8 mm przymocowane śrubą M6 do stojaka z płyty OSB); lot stabilny (filmik postaram się dodać wkrótce) bez obrotów. Wysokość trudno ocenić ale ze 150 m osiągnęła (obliczenia dawały ok 200 m). Niestety nie zadziałał układ odzysku i rakieta zaryła w miękki piasek w odległości ok. 150 m od miejsca startu. Głowica uległa uszkodzeniu (klei się nowa); korpus i stateczki wytrzymały. "Sekcji zwłok" części silnikowej jeszcze nie robiłem. Tutaj miałem ok. 1g prochu z nabojów do wbijania kołków (hilti). Wcześniej robiłem test dmuchając ustami i spadochron z głowicą bez problemu wyskakiwały. Obliczenia dawały poniżej 0.5 g dla 14psi (pewnie jakiś inny proch) a ja dałem 1 g i kupa. Może ktoś mi doradzi jak skutecznie zrobić ładunek wyrzucenia spadochronu? Skąd wziąć jakiś dobry proch? Prosiłbym też o inne komentarze jeśli się komuś nasuną. Pozdrawiam.

Wyjąłem już silnik. Ten proch, który miałem ledwo się spalił w tej rurce więc musiała być lipa. Nie było skoku ciśnienia i spadochron został.
Awatar użytkownika
yarco
Podniebny Filmowiec
Podniebny Filmowiec
Posty: 155
Rejestracja: niedziela, 13 lut 2011, 20:17
Lokalizacja: Płock
Kontakt:

Re: SYN BURZY 1

Post autor: yarco »

Witam, myślę, że popełniłeś kilka błędów konstrukcyjnych w swojej rakiecie i tak pierwszy to uszczelnienie silikonem między korpusem a silnikiem, to tu prawdopodobnie powstała nieszczelność która spowodowała nie zadziałanie odzysku. Drugi lecz mniej znaczący błąd to linki spadochronu 25 cm to zbyt mało przy średnicy 50 cm optymalna długość to półtorej średnicy czaszy spadochronu. Co do prochu z naboju muszą wypowiedzieć się bardziej obeznani w tej materii sam osobiście takiego nie używałem. Życzę udanych startów i lądowań.
"Niebo jest czarne a Ziemia Niebieska"

Skiba
***
Posty: 128
Rejestracja: środa, 15 lut 2012, 18:44

Re: SYN BURZY 1

Post autor: Skiba »

Proch z nabojów się nie nadaje jako materiał miotający. Sam kiedyś próbowałem go wykorzystać i nie było pożądanego efektu. Przypuszczam że aby załapał musi być jakaś podsypka. Sam z siebie jest trudno zapalny. Ogólnie się nie nadaje.
Jako alternatywę można wykorzystać proch czarny z rakiet sylwestrowych (jeżeli niemożliwe jest wykonanie prochu). Jest w nich używany jako materiał rozrzucający gwiazdki. Ja używałem prochu z większych rakiet po 5 pln za sztukę, ale jest to proceder na dłuższą metę nieopłacalny.
Na forum gdzieś było wspominane o mieszance witaminy C i saletry-tzw. "złoty proch". I dawał radę. Zostaje jeszcze własnoręczne wykonanie nitrocelulozy lub PCZ.
Pzrd.
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w pisania postu. Nie może on służyć przeciwko niemu w żadym innym następującym po tym terminie. Autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów bez podawania przyczyny.
Awatar użytkownika
syn_burzy
Nowy
Posty: 8
Rejestracja: poniedziałek, 29 lip 2013, 09:25

Re: SYN BURZY 1

Post autor: syn_burzy »

Wielkie dzięki za rady! Rzeczywiście z tymi linkami to dałem plamę - muszę wydłużyć. Co do silikonu to dokładnie obejrzałem silnik i silikon. Wszystko wydawało się nienaruszone i szczelne i chyba jeszcze raz tak zrobię.
Ten proch z nabojów to rzeczywiście lipa - ta rurka, w której siedział tylko się nadpaliła. Wg mnie powinno ją rozerwać (była cienka - 2 warstwy zwykłego papieru drukarkowego) albo przynajmniej wywalić taśmę z wierzchu a ta była w jednym miejscu tylko przetopiona na wylot. Musiało się to palić jak świeczka. Ciężko będzie z prochem z fajerwerków bo do sylwestra daleko. Może ktoś ze znajomych coś znajdzie. Jak nie to będę sam kombinował :mrgreen: Jeszcze raz dzięki,
Awatar użytkownika
antyvlad
Podniebny Filmowiec
Podniebny Filmowiec
Posty: 83
Rejestracja: niedziela, 5 cze 2011, 23:37

Re: SYN BURZY 1

Post autor: antyvlad »

Cześć :grin:
Oczywiście nie namawiam do rozelaborowywania fajerwerków, ale ja osobiście używam prochu z najtańszych rzymskich ogni. Trzeba oddzielić go od trocin używanych jako przybitka i mamy doskonały materiał do odzysku.
W objętości ok 1 cm sześcienny ani razu mnie nie zawiódł.
Pozdro.
Awatar użytkownika
gregores
Podniebny Filmowiec
Podniebny Filmowiec
Posty: 164
Rejestracja: czwartek, 28 mar 2013, 18:03
Lokalizacja: Dębica/Rzeszów

Re: SYN BURZY 1

Post autor: gregores »

Cześć, :grin: napisz dokładnie w jaki sposób ma zadziałać system odzysku!
Z fotek widzę, że ROS wchodzi między stateczniki, które są razem sklejone. Widzę też wycięcie na końcówkę ROSa z ładunkiem opóźniającym, tylko co dalej? Jeśli proch miotający odzysku odpala się od opóźniacza ROSa to mam wrażenie, że jest blokowany przez stykające się w tym miejscu stateczniki!???
Pozdrawiam.
"Celuj w Księżyc, bo nawet jeśli nie trafisz - będziesz między gwiazdami"
Awatar użytkownika
malyro
PROFI
Posty: 154
Rejestracja: niedziela, 30 sty 2011, 18:30
Lokalizacja: Kraków

Re: SYN BURZY 1

Post autor: malyro »

syn_burzy pisze: Ten proch z nabojów to rzeczywiście lipa - ta rurka, w której siedział tylko się nadpaliła. Wg mnie powinno ją rozerwać (była cienka - 2 warstwy zwykłego papieru drukarkowego) albo przynajmniej wywalić taśmę z wierzchu a ta była w jednym miejscu tylko przetopiona na wylot. Musiało się to palić jak świeczka.i,
Amunicja typu "pistoletowego"zawiera współcześnie tylko prochy nitrocelulozowe.Proch czarny używa się tylko do replik starej broni.
cyt ......
wikipedia

Podstawowe zalety prochu szarego(nitrocelulozowego) w porównaniu z prochem czarnym:
  • duża ilość spalin (gazów prochowych) w stosunku do masy prochu, ok. 3 razy więcej niż z prochu czarnego;
  • mała ilość osadów, co zmniejsza problem zanieczyszeń przewodu lufy broni;
  • stosunkowo powolne spalanie, co zmniejsza ciśnienie w lufie;
  • dość trudny zapłon, co podnosi bezpieczeństwo produkcji i wykorzystania tego materiału.

Proch nitrocelulozowy (wbrew powszechnej opinii) nie detonuje, bowiem nie zamknięty w obudowie rozprasza się szybciej, niż zapala, a zatem nie dochodzi do kumulacji spalin prochowych. Aby uzyskać efekt wybuchu trzeba zamknąć proch w obudowie. Wtedy, dzięki tym samym własnościom, powstaje w prochu regularna fala wybuchu, która pozwala na precyzyjne kontrolowanie całego zjawiska.........

Domyślam się że rurka z prochem była nasadzona na opóżniacz rosa i zatkana od góry.Wbrew pozorom gdyby rurka była mocniejsza i szczelniejsza byłoby ok.Z "domowych sposobów"nie mając dostępu do materiałów pirotechnicznych ,myślę że zeskrobana "siarka" z zapałek spełniła by zadanie.Ilość trzeba by dobrać doświadczalnie.
pzdr.
ps. być może był jakiś przedmuch przez opóżniacz -silnik.
Awatar użytkownika
syn_burzy
Nowy
Posty: 8
Rejestracja: poniedziałek, 29 lip 2013, 09:25

Re: SYN BURZY 1

Post autor: syn_burzy »

Witam i dziękuję za kolejne porady.
Z tym umieszczeniem ładunku opóźniającego między stateczikami to rzeczywiście tak jest. Mozliwe, że utrudnia trochę rozejście się gazów z ładunku tyle że poprzednia rurka była naprawdę wątła a ją ledwo nadpaliło. Bardziej jednak podejrzewam przedmuch przez silnik. Muszę wsadzić w ładunek kawałek jakiejś płytki żeby zadziałało jak wentyl (mam nadzieję że dobrze myślę?).
Co do prochu z nabojów - ma wygląd czarnych połyskliwych płytek wielkości ok. 0.3mmx03mm. Myślałem, że to czarny ale w sumie to nie wiem. Mam już jakiś fajerwerki więc sprawy idą powolio do przodu. Dam też grubszą rurkę zgodnie z zaleceniami. Pozdrawiam!
Awatar użytkownika
przemo
Podniebny Filmowiec
Podniebny Filmowiec
Posty: 218
Rejestracja: piątek, 25 sty 2013, 19:15
Lokalizacja: Poznań

Re: SYN BURZY 1

Post autor: przemo »

Witam
Też nie mam doświadczenia i wiedzy co za proch siedzi w naboju kołkowym, ale zamiast w locie praktykować zrobiłbym test naziemny.
Obliczenia obliczeniami, ale wziąłbym pustego rosa, lont i dobierałbym ilość Twojej podsypki na ziemi.
Jesli usypana "kupka" prochu spala się zadawalająco szybko to problemem bedzie tylko dobranie potrzebnej ilości.
Pusty ROS (a taki jest po wypaleniu paliwa i opóźniacza) na pewno ma przedmuch i część gazów naturalnie będzie się cofała małym kanalikiem.
Większość jednak będzie "szła" większą średnicą (kadłub) w stronę głowicy.
Zatem potestuj na ziemi zwiększając porcję i na pewno będzie dobrze.
(ROS zabezpieczony żeby nie "wylatał" mam nadzieję? Bo raz że w głowę można nim dostać a dwa że jak wyleci od ładunku miotającego to i ciśnienia braknie aby odzysk zadziałał.)
Awatar użytkownika
Tofifi
PROFI
Posty: 829
Rejestracja: niedziela, 30 sty 2011, 18:31
Lokalizacja: Białystok

Re: SYN BURZY 1

Post autor: Tofifi »

Mnie natomiast martwi, że na forum którego fundamenty to BHP propaguje się rozbieranie naboi, fajerwerków, przecież te posty mogą czytać dzieci po 12 lat, które z braku amunicji wybiora tak łatwe do kupienia petardy. Kreatywność młodych ludzi przewyższa ich wiedzę i często prowadzi do nieszczęść.

Może by tak wprowadzić zapis w regulaminie o zakazie szerzenia takiej wiedzy? Obrazek
ODPOWIEDZ