Pytanie związane z lutownicą
Pytanie związane z lutownicą
Kiedy ostatnio lutowałem diody zdziwiła mnie jedna rzecz, podczas lutowania diody smd po dotknieciu grotem lutownicy dioda lekko sie zapaliła, mam dobrą lutownice z regulacja temp i jest na niej napisane smd jaki rodzaj to lutownicy to nie moge powiedzieć bo niewiem, dlaczego dioda sie zapaliła?? tak sobie teraz myśle ze jak bym przylutowywał zapalnik z żaróweczki na 3V w jakimś silniku to by mogło eksplodować co prawda lutowałem tą lutownicą zapalnik do silnika ale to był opornik odpalany na 12V
mam dokładnie taką
http://www.allegro.pl/item735753393_sta ... gw12m.html
Stacja lutownicza 936 Aoyue
http://www.allegro.pl/item735753393_sta ... gw12m.html
Stacja lutownicza 936 Aoyue
Taka lutownica (stacja lutownicza, a nawet prawidłowa lutownica kolbowa) nie powinny mieć żadnego potencjału na grocie. Więc to co opisałeś jest dziwne. Jeśli jednak lutownica jest źle skonstruowana lub uszkodzona, lub masz w domu nieprawidłową instalacje elektryczną (niepodłączony bolec ochronny w gniazdku lub zerowany do linii N przy starej/niesprawnej/mocno obciążonej instalacji) to wtedy na obudowie lutownicy (taka stacja ma obudowe, metalowe części, uziemione do PE czyli bolca w gniazdku) może być potencjał i to taki, że neonówka się świeci - mimo że dotykając palcem nic nie czujesz - nawet kilkadziesiąt woltów. Mnie się tak zdarza - stara instalacja aluminiowa, w systemie TN-C (bez osobnego przewodu ochronnego) w starym budynku. Wówczas jeśli w jakiś sposób układ lutowany był uziemiony (poprzez Ciebie stykającego się z ziemią na przykład...) ta dioda mogła świecić.
Z tym, że dioda świeci już przy bardzo małym prądzie, bez porównania mniejszym niż potrzebny do zaświecenia żaróweczki. Żaróweczce nic by sie prawdopodobnie (w Twoim przypadku) nie stało, ale zawsze warto zrobić próbę...
Generalnie chodzi o to, żeby układ lutowany i lutownica i Ty - wszystko miało ten sam potencjał (niekoniecznie potencał ziemi). Więc albo uziemiasz wszystko do ziemi (lutownice, układ i siebie) - uwaga, w razie uszkodzonej instalacji elektrycznej w tym momencie przez Twój przewód uziemiający może próbować płynąć jakiś prąd. Albo wszystko do potencjału lutownicy, czyli PE, czyli bolca w gniazdku. Z tym że tam (na bolcu) może występować napięcie zmienne.... więc znów tak sobie bo uklad i Ty macie jakąś pojemność która będzie się ładować i rozładowywać i skuteczność takiego uziemienia jest mniejsza...
Generalnie, opłaca się mieć sprawną i prawidłowo uziemioną instalacje elektryczną z prawdziwym zerem pomiędzy bolcem a ziemią .
Z tym, że dioda świeci już przy bardzo małym prądzie, bez porównania mniejszym niż potrzebny do zaświecenia żaróweczki. Żaróweczce nic by sie prawdopodobnie (w Twoim przypadku) nie stało, ale zawsze warto zrobić próbę...
Generalnie chodzi o to, żeby układ lutowany i lutownica i Ty - wszystko miało ten sam potencjał (niekoniecznie potencał ziemi). Więc albo uziemiasz wszystko do ziemi (lutownice, układ i siebie) - uwaga, w razie uszkodzonej instalacji elektrycznej w tym momencie przez Twój przewód uziemiający może próbować płynąć jakiś prąd. Albo wszystko do potencjału lutownicy, czyli PE, czyli bolca w gniazdku. Z tym że tam (na bolcu) może występować napięcie zmienne.... więc znów tak sobie bo uklad i Ty macie jakąś pojemność która będzie się ładować i rozładowywać i skuteczność takiego uziemienia jest mniejsza...
Generalnie, opłaca się mieć sprawną i prawidłowo uziemioną instalacje elektryczną z prawdziwym zerem pomiędzy bolcem a ziemią .