Hamownia lepsza niż żadna.
: poniedziałek, 2 lis 2009, 20:44
Buduję swój pierwszy silnik i tak mnie naszło, żeby go czymś przebadać.
No to po kolei:
Kawałek rury ciut większej wewnątrz niż silnik.
Sprężyna do kupienia na alledrogo np taka od wiatrówek (taka wystarczy do badania silników o ciągu do jakichś 500- 700 N), im dłuższa tym lepsza, bo pomiar wyjdzie dokładniejszy.
Kawałek miary z podziałką.
Kamera.
I co dalej?
Ano tak:
przez rurę wiercimy w poprzek dziurę i wkładamy śrubę, po drugiej stronie kontrując nakrętką, na tą śrubę kawałek czegoś co wypełni rurę jeśli chodzi o przekrój, na to sprężyna, na sprężynę badany silnik z przymocowanym do niego kawałkiem miarki np przylepcem, tak,żeby miarka wystawała z rury.
Silnik wydechem do góry, rura wbita w ziemię.
Jak to teraz odpalimy to silnik zacznie wciskać się do rury ściskając sprężynę, a kamerka zarejestruje o ile się sprężyna ścisnęła. Czyli ile się miarka schowała do rury. Sprężyna ściska się proporcjonalnie do użytej siły, wystarczy potem (albo przedtem) coś o znanej wadze położyć na sprężynę żeby poznać jej stopień ugięcia.
Potem to już zwykła matematyka.
Na początek powinno wystarczyć.
Pozdrawiam.
No to po kolei:
Kawałek rury ciut większej wewnątrz niż silnik.
Sprężyna do kupienia na alledrogo np taka od wiatrówek (taka wystarczy do badania silników o ciągu do jakichś 500- 700 N), im dłuższa tym lepsza, bo pomiar wyjdzie dokładniejszy.
Kawałek miary z podziałką.
Kamera.
I co dalej?
Ano tak:
przez rurę wiercimy w poprzek dziurę i wkładamy śrubę, po drugiej stronie kontrując nakrętką, na tą śrubę kawałek czegoś co wypełni rurę jeśli chodzi o przekrój, na to sprężyna, na sprężynę badany silnik z przymocowanym do niego kawałkiem miarki np przylepcem, tak,żeby miarka wystawała z rury.
Silnik wydechem do góry, rura wbita w ziemię.
Jak to teraz odpalimy to silnik zacznie wciskać się do rury ściskając sprężynę, a kamerka zarejestruje o ile się sprężyna ścisnęła. Czyli ile się miarka schowała do rury. Sprężyna ściska się proporcjonalnie do użytej siły, wystarczy potem (albo przedtem) coś o znanej wadze położyć na sprężynę żeby poznać jej stopień ugięcia.
Potem to już zwykła matematyka.
Na początek powinno wystarczyć.
Pozdrawiam.